środa, 5 stycznia 2022

Zniewalający Istambuł cz. 1

Trudno w kilka dni zwiedzić Istambuł. Można go jedynie odwiedzić i skosztować, by na zawsze pozostawić w pamięci zarys tego niesamowitego miasta, które od 660 r. p.n.e. znane było, jako Bizancjum, a potem (od 330 r. n.e.) - jako Konstantynopol.

Ogrom i potęga Istambułu robi wrażenie od pierwszej chwili, czyli już w drodze z lotniska. 

Przyleciałam tu tanimi liniami - Ryanair i Pegasus - z Gdańska z przesiadką i oczekiwaniem w Bonn. Tanie linie lądują na lotnisku Sabiha, którego nazwa pochodzi od imienia i nazwiska pierwszej tureckiej kobiety pilota - Sabiha Gökçen. Port lotniczy Sabiha  leży ok. 40 km na wschód od Stambułu.  Do miasta najlepiej dojechać autobusami miejskimi E10 lub E11. Podróż w zależności od pory dnia i zakorkowania ulic może zająć od pół godziny (nocą), do trzech godzin, gdy natężenie ruchu jest największe. Moja podróż - do dzielnicy z charakterystyczną Wieżą Galata zajmuje dwie godziny. Autobus zatrzymuje się na licznych przystankach, co też wydłuża przejazd, ale chłonę widoki za oknem, więc nic nie jest w stanie mnie zniechęcić.

Miasto robi niesamowite wrażenie, a jego potęga wręcz przytłacza. Wysiadam w okolicy stacji metra Shisane i stąd już niewielki kawałek drogi dzieli mnie od wspomnianej Wieży Galata. Pochodząca z czasów Bizancjum, niegdyś była latarnią morską, a dziś stanowi swoisty symbol Istambułu i atrakcję turystyczną, zwłaszcza po zachodzie słońca, gdy jest pięknie oświetlana.


Od wieży kilka kroków pozostaje do ulicy Istiaklal. W latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku była ona jedną z głównych ulic handlowych Stambułu, ale obecnie - zamknięta dla samochodów (z wyjątkiem służb miejskich) - stanowi popularny deptak z licznymi sklepami i restauracjami. Jest też trasą przejazdu linii tramwajowej T2 obsługiwanej przez zabytkowy czerwony tramwaj, który przemierza odcinek długości ok. 1,6 km. 


Obowiązkowy punkt na mapie Stambułu, to oczywiście niesamowita Hagia Sophia - uznawana za jedno z najpiękniejszych dzieł architektury bizantyjskiej. Niegdyś była świątynią chrześcijańską o randze bazyliki, która powstawała tu w latach 326-360. Budowę rozpoczęto za panowania Konstantyna Wielkiego. Znana wówczas pod nazwą kościoła Mądrości Bożej lub Wielkiego Kościoła - stanowiła najważniejszą świątynię Cesarstwa Bizantyjskiego. Ostatnie nabożeństwo z udziałem prawosławnych i katolików odbyło się 28 maja 1453 roku. Po tym czasie, gdy Konstantynopol został oblężony przez przez Turków osmańskich - miejsce natychmiast zamieniono w meczet. Od lat trzydziestych XX wieku do połowy roku 2020 świątynia pełniła rolę muzeum. Od tego czasu przywrócono jej funkcję meczetu, ale wciąż może być odwiedzana przez turystów, z wyjątkiem godzin przeznaczonych na piątkowe modlitwy. Hagia Sophia robi oszałamiające wrażenie. Jej bogate wnętrze z gigantycznymi żyrandolami może przyprawić o zawrót głowy. Usiądźcie na trochę na podłodze i popatrzcie w górę... Przytłoczy Was przepych i niesamowity "duch" tego miejsca. Po wyjściu obowiązkowa herbata i drożdżówka na ławce z widokiem na Hahia Sophia lub Meczet Błękitny.