Lotnisko w Banja Luce jest tak małe, że po kontroli paszportowej wychodzę od razu na zewnątrz. Nie ma hali przylotów, korytarzy z napisami EXIT czy kantorów wymiany walut. Jest za to jeden bankomat :) Do centrum kursuje busik dostosowany do przylotów. Za przejazd trzeba zapłacić 5 euro lub 10 lokalnych marek. Póki co nie ma możliwości płacenia kartą u kierowcy. Jeśli nie planujemy wypłaty z bankomatu, warto mieć odliczone 5 euro.
Busik przemierza trasę z lotniska do centrum w około pół godziny. Najpierw zatrzymuje się na nowym dworcu autobusowym leżącym dość daleko od centrum, a potem na starym dworcu w sercu miasta, tuż przy głównym skwerze.
Banja Luka leży nad rzeką Vrbas, która wije się przez miasto, dostarczając pięknych widoków. Pierwszą atrakcją na mojej liście zwiedzania jest twierdza położona w sercu miasta, tuż nad rzeką oczywiście. Jej początki sięgają XIV wieku, ale obecny wygląd zawdzięcza przebudowie w wieku XVIII. Na terenie twierdzy znajduje się kamień milowy z czasów Imperium Rzymskiego, który wyznaczał odległość od Salona na Szlaku Solnym.


Niestety pogoda uniemożliwia posiedzenie nad rzeką, więc udaję się do meczetu Ferhadija, który w 1993 roku został całkowicie zniszczony w wyniku serbskiej agresji. Dziś odbudowany, stanowi atrakcję dla nielicznych turystów. W godzinach porannych dozwolone jest wejście do środka, oczywiście po uprzednim zdjęciu butów.
Kontynuując szlak zabytków sakralnych podążam do cerkwi Chrystusa Zbawiciela. Jest to okazały budynek w centrum miasta, który zachwyca bogactwem swego wnętrza. Pierwotna świątynia została wysadzona przez Niemców podczas II Wojny Światowej. Ciekawostką jest fakt, iż jej sięgająca ponad 22 metry kopuła, została sprowadzona aż z Syberii.
Wspomniany meczet Ferhadija oraz cerkiew Chrystusa Zbawiciela, to tylko dwie przykładowe świątynie na terenie Banja Luki, gdyż zarówno meczetów, jak i cerkwi, jest tu znacznie więcej. Trudno je wszystkie tu wymienić, ale spacerując po mieście, łatwo zauważyć, iż są one stałym elementem krajobrazu.
Banja Luka, to również wspaniałe tereny do odpoczynku na łonie natury. Miłośnicy przyrody nie mogą pominąć spaceru do źródeł termalnych Vrućica Toplice) leżących nad rzeką, w południowej części miasta. Temperatura wody w źródłach wynosi około 35 stopni Celcjusza, a z ich dobrodziejstwa korzystano już w czasach Imperium Rzymskiego, kiedy to ciepła źródlana woda zasilała łaźnie publiczne. Tereny nad rzeką Vrbas w tym rejonie są szczególnie piękne. Dużo tu zieleni, dzikiego ptactwa i terenów do rekreacji. Osoby, które cenią takie klimaty, powinny rozważyć nocleg właśnie w tej części Banja Luki, gdzie krajobrazy są sielskie i bardziej przypominają wieś, niż duże miasto.
Rzeka Vrbas o długości ponad 230 km jest prawym dopływem Sawy. W przeważającej części swej długości jest uznawana za rzekę górską. Jej źródła znajdują się na wysokości 1530 m n.p.m. w górach Vranica w centralnej części Bośni i Hercegowiny.
Niedaleko wód termalnych znajduje się wejście na szlak Banj Brdo - wzgórze o wys. ponad 430 m n.p.m. i punkt widokowy z gigantycznym monumentem poświęconym żołnierzom Narodowej Armii Wyzwolenia Jugosławii, poległym podczas wojny wyzwoleńczej w latach 1941-45. Pomnik odsłonięto w roku 1961. Ma on 13 metrów wysokości i 24 metry długości, ale zbudowano go z chorwackiego marmuru, który nie sprawdza się w lokalnym wilgotnym klimacie, przez co konstrukcja niszczeje. W latach 80-tych XX wieku przeprowadzono konserwację, ale nie zatrzymała ona procesu destrukcji.
Tuż przy monumencie wybudowano, równie gigantyczną platformę widokową. Niestety pogoda uniemożliwiła mi zarówno podziwianie monumentu w całej krasie, jak i pięknej podobno, panoramy na całą okolicę. W sezonie na szczyt Banj Brdo kursuje autobus miejski z centrum, ale szlak jest na tyle przyjemny, że warto pokusić się o wycieczkę pieszą, tym bardziej, że ma on liczne rozgałęzienia. Oznakowania poszczególnych szlaków są bardzo dobre.