wtorek, 3 grudnia 2013

Jak Katarzyna Radziwiłłowa w Afryce "działała" ;)


Jeśli ktoś nie planuje zabrania roweru, dobrym sposobem przemieszczania się po wschodnim wybrzeżu Republiki Południowej Afryki, tzw. trasą Garden Route jest firma BAZBUS – turystyczne busy działające w systemie „door to door”.





Nad walorami Kapsztadu i okolic rozpisywałam się już w poście z rowerowej eskapady pt.: Trzy, dwa, jeden - START!

Do wspomnianych tam miejsc warto dorzucić Górę Sygnałową, skąd rozciąga się wspaniała panorama na całe miasto. Już od trzystu lat, każdego dnia, w południe z tej właśnie góry zabytkowa armata wystrzela salwę. W przypadku uroczystości państwowych oddawanych jest kilka strzałów. Niedaleko znajduje się miejsce pamięci Cecil’a J. Rhode’a (1853-1902) – brytyjskiego polityka i głównego kolonizatora Afryki południowej.

Od jego nazwiska pochodziła dawna nazwa Zambii i Zimbabwe – Rodezja Północna i Południowa. Jego działalność w Afryce rozpoczęła się w latach 70-tych XIX wieku, kiedy to został zarządcą kopalni diamentów w okolicach Kimberley. W latach 90-tych przejął kontrolę nad większością kopalń, stał się jednym z najbogatszych ludzi w kraju oraz został premierem rządu Kolonii Przylądkowej.
Całe życie był kawalerem (obecnie podejrzewa się, iż pozostawał w związku homoseksualnym), ale od 1896 roku, kiedy spotkał Katarzynę Radziwiłłową (1858-1941) - córkę generała Adama Rzewuskiego, prawdopodobnie utrzymywał z nią stosunki intymne. Katarzyna, pozostająca w separacji z mężem – księciem Wilhelmem Adamem Radziwiłłem, po przybyciu do Afryki wywoływała towarzyskie skandale wśród arystokracji, co spowodowało, iż Rhode wymusił na niej wyjazd do Europy.  Katarzyna wróciła jednak do Afryki na początku XX wieku i rozpoczęła wydawanie pisma „Greater Britain”. W tym czasie dopuszczała się wielu nadużyć finansowych i prawnych podrabiając podpisy Rhode’a i jednocześnie jego oskarżając o oszustwa.  Po śmierci Rhode’a w 1902 roku została oskarżona o fałszerstwa i rok spędziła w afrykańskim więzieniu.

Wielki pomnik Rhode’a zakrawa na miano mauzoleum. Podobno Afrykanie powinni być mu wdzięczni, gdyż wykupując wiele hektarów afrykańskiej ziemi, wybudował na niej szkoły, drogi, ogrody i oddał je na skarb państwa.
Tak czy inaczej, spod pomnika rozciąga się ładny widok na Cape Town.