Istambuł to miejsce, gdzie godzinami można kluczyć uliczkami napotykając nie tylko perełki architektury, ale i miejsca, które zachwycają swą egzotyką. Nie sposób pominąć Wielkiego Bazaru, który zajmując 30 hektarów, jest jednym z największych targowisk tego typu na świecie. Na Wielki Bazar składa się ponad 60 uliczek, przy których kryje się trzy i pół tysiąca sklepików i straganów. Można tu kupić chyba wszystko... Wśród sklepików funkcjonują rozmaite kafejki i herbaciarnie. Nie trudno natknąć się też na meczet, czy fontannę. Jedno jest pewne, trzeba mieć oczy szeroko otwarte, by nie przegapić żadnej perełki. Kolory i zapachy przyprawiają o zawrót głowy... Obecny kształt bazar zyskał w XIX wieku. Wcześniejsze hale jubilerów i antykwariuszy, pochodzące z XV wieku ucierpiały w kolejnych pożarach i trzęsieniu ziemi.
Rozdziały
- Albania
- Arabia Saudyjska
- Bergen
- Czym się da
- Dziecko w podróży
- Egipt
- Grecja
- Gruzja
- Istambuł
- Italia
- Jordania
- Kambodża
- Laos
- Macedonia Północna
- Majorka i Minorka
- Malezja
- Malta
- Maroko
- Podróże małe i duże
- Polska
- Rowerem przez Afrykę
- RPA
- Rumunia
- Skanseny
- Tajlandia
- Teneryfa i Fuertaventura
- Tunezja
- Włóczęgi z Kuniem
- Z dziennika podróży...
czwartek, 6 stycznia 2022
Zniewalający Istambuł - cz. 2 - Wielki Bazar i mosty nad Bosforem
środa, 5 stycznia 2022
Zniewalający Istambuł cz. 1
Trudno w kilka dni zwiedzić Istambuł. Można go jedynie odwiedzić i skosztować, by na zawsze pozostawić w pamięci zarys tego niesamowitego miasta, które od 660 r. p.n.e. znane było, jako Bizancjum, a potem (od 330 r. n.e.) - jako Konstantynopol.
Ogrom i potęga Istambułu robi wrażenie od pierwszej chwili, czyli już w drodze z lotniska.
Przyleciałam tu tanimi liniami - Ryanair i Pegasus - z Gdańska z przesiadką i oczekiwaniem w Bonn. Tanie linie lądują na lotnisku Sabiha, którego nazwa pochodzi od imienia i nazwiska pierwszej tureckiej kobiety pilota - Sabiha Gökçen. Port lotniczy Sabiha leży ok. 40 km na wschód od Stambułu. Do miasta najlepiej dojechać autobusami miejskimi E10 lub E11. Podróż w zależności od pory dnia i zakorkowania ulic może zająć od pół godziny (nocą), do trzech godzin, gdy natężenie ruchu jest największe. Moja podróż - do dzielnicy z charakterystyczną Wieżą Galata zajmuje dwie godziny. Autobus zatrzymuje się na licznych przystankach, co też wydłuża przejazd, ale chłonę widoki za oknem, więc nic nie jest w stanie mnie zniechęcić.
Miasto robi niesamowite wrażenie, a jego potęga wręcz przytłacza. Wysiadam w okolicy stacji metra Shisane i stąd już niewielki kawałek drogi dzieli mnie od wspomnianej Wieży Galata. Pochodząca z czasów Bizancjum, niegdyś była latarnią morską, a dziś stanowi swoisty symbol Istambułu i atrakcję turystyczną, zwłaszcza po zachodzie słońca, gdy jest pięknie oświetlana.
Obowiązkowy punkt na mapie Stambułu, to oczywiście niesamowita Hagia Sophia - uznawana za jedno z najpiękniejszych dzieł architektury bizantyjskiej. Niegdyś była świątynią chrześcijańską o randze bazyliki, która powstawała tu w latach 326-360. Budowę rozpoczęto za panowania Konstantyna Wielkiego. Znana wówczas pod nazwą kościoła Mądrości Bożej lub Wielkiego Kościoła - stanowiła najważniejszą świątynię Cesarstwa Bizantyjskiego. Ostatnie nabożeństwo z udziałem prawosławnych i katolików odbyło się 28 maja 1453 roku. Po tym czasie, gdy Konstantynopol został oblężony przez przez Turków osmańskich - miejsce natychmiast zamieniono w meczet. Od lat trzydziestych XX wieku do połowy roku 2020 świątynia pełniła rolę muzeum. Od tego czasu przywrócono jej funkcję meczetu, ale wciąż może być odwiedzana przez turystów, z wyjątkiem godzin przeznaczonych na piątkowe modlitwy. Hagia Sophia robi oszałamiające wrażenie. Jej bogate wnętrze z gigantycznymi żyrandolami może przyprawić o zawrót głowy. Usiądźcie na trochę na podłodze i popatrzcie w górę... Przytłoczy Was przepych i niesamowity "duch" tego miejsca. Po wyjściu obowiązkowa herbata i drożdżówka na ławce z widokiem na Hahia Sophia lub Meczet Błękitny.