Jak zwykle kierunek wybieram przypadkowo, kierując się tanimi biletami lotniczymi. Traf pada na Czarnogórę. Lecę tanią linią z Gdańska bezpośrednio do Podgoricy. Lot trwa dwie godziny. Wszystko idzie sprawnie. Zazwyczaj mam ze sobą tylko jeden bagaż podręczny, więc nie tracę czasu na nadawanie i odbieranie walizek. Podczas pierwszego wyjazdu, w styczniu, nie udaje mi się odwiedzić wszystkich zaplanowanych miejsc, dlatego w marcu decyduję się na "dogrywkę". Zarówno w styczniu, jak i w marcu, pogoda dopisuje, jest ciepło, słonecznie i przyjemnie. Bezpośrednio z lotniska do centrum miasta można pojechać taksówką. Stacja kolejowa o nazwie "Lotnisko" znajduje się w okolicy osiedla domków jednorodzinnych, w odległości około 1 km od lotniska. Stacja jest na tyle niepozorna, że na pierwszy rzut oka można jej nie zauważyć. Zresztą i dworzec główny w Podgoricy raczej nie rzuca się w oczy.
Podgorica nie ma zbyt dużo do zaoferowania turystom. Tak powtarzają przewodniki turystyczne. Myślę jednak, że aby wyrobić sobie zdanie o tym mieście, trzeba je po prostu odwiedzić. Podczas pierwszego pobytu w Podgoricy, właściwie zgadzam się z ogólną opinią, za drugim razem - podoba mi się bardziej, za trzecim - myślę, że jest urocza... Dużo zieleni, malownicze położenie, szlaki spacerowe wzdłuż rzeki, widowiskowe mosty i mostki i brak tego wiecznego zabiegania charakterystycznego dla innych europejskich stolic.
Odwiedzając Podgoricę trzeba się wybrać do pięknego Soboru Zmartwychwstania Pańskiego, który wręcz przytłacza swą architekturą i bogatymi freskami. Tuż obok pomnik Nicola Tesli, człowieka - naukowca na wiele lat zapomnianego, który powoli wyłania się z cienia historii za sprawą samochodów Elona Muska. Po drodze mijamy przyjemne zakątki nad rzeką Morača oraz kilka innych pomników - w tym - Josipa Tito - przywódcy Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii oraz Aleksandra Puszkina - rosyjskiego pisarza z epoki romantyzmu. Można też odwiedzić słynną wieżę zegarową pochodzącą z XVII wieku. Wieża jest dość niepozorna, ale podobno mechanizm zegara został sprowadzony prosto z Włoch i przez wiele stuleci jego dźwięk rozbrzmiewał co pół godziny i roznosił się na wiele kilometrów. Ciekawostką jest fakt, że wieża przetrwała bombardowanie Podgoricy w czasie II wojny światowej.