Jeśli ktoś nie planuje zabrania roweru, dobrym sposobem
przemieszczania się po wschodnim wybrzeżu Republiki Południowej Afryki, tzw.
trasą Garden Route jest firma BAZBUS – turystyczne busy
działające w systemie „door to door”.
Nad walorami Kapsztadu i okolic rozpisywałam się już w poście z
rowerowej eskapady pt.: Trzy, dwa, jeden - START!
Do wspomnianych tam miejsc warto dorzucić Górę Sygnałową, skąd
rozciąga się wspaniała panorama na całe miasto. Już od trzystu lat, każdego
dnia, w południe z tej właśnie góry zabytkowa armata wystrzela salwę. W
przypadku uroczystości państwowych oddawanych jest kilka strzałów. Niedaleko
znajduje się miejsce pamięci Cecil’a J. Rhode’a (1853-1902) – brytyjskiego
polityka i głównego kolonizatora Afryki południowej.
Od jego nazwiska pochodziła dawna nazwa Zambii i Zimbabwe –
Rodezja Północna i Południowa. Jego działalność w Afryce rozpoczęła się w
latach 70-tych XIX wieku, kiedy to został zarządcą kopalni diamentów w
okolicach Kimberley. W latach 90-tych przejął kontrolę nad większością kopalń,
stał się jednym z najbogatszych ludzi w kraju oraz został premierem rządu
Kolonii Przylądkowej.
Całe życie był kawalerem (obecnie podejrzewa się, iż pozostawał
w związku homoseksualnym), ale od 1896 roku, kiedy spotkał Katarzynę
Radziwiłłową (1858-1941) - córkę generała Adama Rzewuskiego, prawdopodobnie
utrzymywał z nią stosunki intymne. Katarzyna, pozostająca w separacji z mężem –
księciem Wilhelmem Adamem Radziwiłłem, po przybyciu do Afryki wywoływała
towarzyskie skandale wśród arystokracji, co spowodowało, iż Rhode wymusił na
niej wyjazd do Europy. Katarzyna wróciła
jednak do Afryki na początku XX wieku i rozpoczęła wydawanie pisma „Greater
Britain”. W tym czasie dopuszczała się wielu nadużyć finansowych i prawnych
podrabiając podpisy Rhode’a i jednocześnie jego oskarżając o oszustwa. Po śmierci Rhode’a w 1902 roku została
oskarżona o fałszerstwa i rok spędziła w afrykańskim więzieniu.
Wielki pomnik Rhode’a zakrawa na miano mauzoleum. Podobno
Afrykanie powinni być mu wdzięczni, gdyż wykupując wiele hektarów afrykańskiej
ziemi, wybudował na niej szkoły, drogi, ogrody i oddał je na skarb państwa.
Tak czy inaczej, spod pomnika rozciąga się ładny widok na Cape
Town.