Werona to jedno z tych miast, w których można zakochać się od pierwszego wejrzenia – dosłownie i w przenośni. Przekonuję się o tym na własnej skórze, gdy przyjeżdżam tu pierwszy raz, na spektakl z udziałem mojego ulubionego włoskiego aktora - Alessio Boni, w ramach Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego.
Miasto rozsławione przez dramat Szekspira, przyciąga turystów balkonem Julii, ale oferuje znacznie więcej niż romantyczną legendę. To miejsce o starożytnych korzeniach, pełne zabytków, nastrojowych zaułków i niesamowitej atmosfery. Spacer po Weronie to podróż przez wieki – od czasów rzymskich, przez średniowiecze, aż po renesans. Zwiedzanie rozpoczynam od Arena di Verona - monumentalnego amfiteatru z I wieku n.e., który do dziś zadziwia swoją formą i akustyką. To trzeci co do wielkości zachowany amfiteatr rzymski, który współcześnie pełni rolę jednej z najpiękniejszych scen operowych na świecie. Warto obejść arenę dookoła i poczuć skalę tej budowli. Już sam spacer po placu Piazza Bra, otoczonym kawiarniami i pałacami, dostarcza wielu wrażeń. Warto również wrócić tu po zachodzie słońca, gdy amfiteatr ożywa przy pięknej iluminacji.
Dalej Balkon Julii i choć to głównie literacka fikcja, Casa di Giulietta (Dom Julii) jest jednym z najczęściej fotografowanych miejsc w Weronie. Urokliwy dziedziniec, balkon i posąg Julii przyciągają tłumy zakochanych i ciekawskich. Mówi się, że dotknięcie prawej piersi posągu Julii przynosi szczęście w miłości – czy to prawda, nie wiadomo, ale tradycja ma się świetnie. W środku znajduje się niewielkie muzeum z ekspozycją dotyczącą legendy Romea i Julii, a także wnętrza stylizowane na epokę renesansu. Miejsce to niewątpliwie zwiększyło swą popularność po nakręceniu tu scen do komedii romantycznej "Listy do Julii".
Kiedy docieram nad brzeg rzeki Adygi, czeka mnie kolejna perełka, w postaci Ponte Pietra, najstarszego mostu w Weronie, zbudowanego jeszcze przez Rzymian. Choć częściowo zniszczony podczas II wojny światowej, został pieczołowicie odbudowany i do dziś zachwyca swoją urodą i widokiem na wzgórza San Pietro. Po przejściu mostu oddaję się odkrywaniu mniej znanej strony miasta z ruinami Teatro Romano.
Teatro Romano to starożytny teatr wbudowany w stok wzgórza. Można tu zwiedzać częściowo zachowane ławy, fragmenty sceny oraz muzeum archeologiczne. Wieczorem odbywają się tu nastrojowe koncerty i spektakle. Warto wspiąć się jeszcze wyżej – na Castel San Pietro. Z tego punktu widokowego rozciąga się jedna z najpiękniejszych panoram Werony. Miasto w świetle zachodzącego słońca, z wijącą się Adygą i czerwonymi dachami – to obraz, który zostaje w pamięci na długo.
Werona to miasto stworzone do spacerów. Mijając kolejne place – Piazza delle Erbe z dawnym forum rzymskim, Piazza dei Signori z pomnikiem Dantego – ma się wrażenie, że czas płynie tu inaczej. Marmurowe chodniki, ciche zaułki, gotyckie grobowce rodu Scaligerich i klimatyczne trattorie tworzą niezwykłą mozaikę przeszłości i teraźniejszości. Można tu łatwo dotrzeć lokalną komunikacją z Wenecji, Mediolanu czy Bergamo. Wygodnym i szybkim środkiem transportu jest kolej.