Kolejny dzień i kolejna przeprawa przez Mekong. Wracam do Luang Prabang, by stamtąd dostać się do wioski Long przy wodospadzie Kuang Si. Z Luang Prabang trzeba pokonać około 30 kilometrów na południe. Kuang Si to trzypoziomowy wodospad z licznymi, płytkimi basenami i niewiarygodnie turkusową wodą. Leży na jednym z wiecznie zielonych wzgórz. Udaje mi się znaleźć nocleg w bardzo przyjaznym hosteliku, którego drewniane chatki rozlokowane są praktycznie u podnóża wodospadu. Jestem zachwycona atmosferą tego miejsca. Mogłabym zostać tu zawsze i żywić się wyłącznie papajami, których jest tu pod dostatkiem. Wioskę otaczają także plantacje bananów. Wszędzie unosi się ich "lepki" zapach. Każdy, kto "zabłądzi" w te strony, powinien odwiedzić także pobliską jaskinię, do której prowadzi malownicza dróżka przez dżunglę.
Rozdziały
- Albania
- Arabia Saudyjska
- Bergen
- Czarnogóra
- Czym się da
- Dziecko w podróży
- Egipt
- Grecja
- Gruzja
- Istambuł
- Italia
- Jordania
- Kambodża
- Laos
- Macedonia Północna
- Majorka i Minorka
- Malezja
- Malta
- Maroko
- Podróże małe i duże
- Polska
- Rowerem przez Afrykę
- RPA
- Rumunia
- Skanseny
- Tajlandia
- Teneryfa i Fuertaventura
- Tunezja
- Włóczęgi z Kuniem
- Z dziennika podróży...