piątek, 8 marca 2013

Autostop

Czy mimo osiągnięcia „pewnego” wieku nie chce Wam się czasem zrobić czegoś szalonego, „odlotowego”? Uwierzcie mi, że każdy z Was może i da radę! Wystarczy tylko uwierzyć w swoje możliwości i odważyć się ten jeden jedyny raz!  Później pójdzie już z górki i wciągnie Was „na amen” ;o)
Jedną z takich pozytywnie „głupich” rzeczy może być podróż całej rodziny autostopem. Tak: AUTOSTOPEM! W dzisiejszym świecie! Autostopem! Tak. Tak. Tak.
Nie mówię, żeby ruszać zaraz na ślepo, bez grosza przy duszy, bo jeśli jest z nami dziecko, to może być stresująco. Trzeba zaplanować, dokąd chcemy pojechać, trzeba mieć zapas gotówki „w razie czego”, można nawet kupić bilety na podróż docelową, ale autostop, to taki bagaż przygód, że warto uwzględnić go chociaż na krótkich trasach, w ramach lokalnych dojazdów, do miejsc, które chcemy zwiedzić. Zobaczycie, jaką frajdą dla dzieciaków będzie samo łapanie stopa. Zakłady, kto pierwszy „coś upoluje”, typowanie marek samochodów. Gwarancja dobrej i niezapomnianej zabawy, a także murowane powodzenie całej „akcji”, bo dzieciakom w podróży mało kto odmówi. ;o)
Tylko nie wykręcajcie się „że w dzisiejszych czasach”, że „niebezpiecznie”, „nie wiadomo, co za zboczeniec za kółkiem”… Tak na to patrząc, trzeba by życie przesiedzieć w szafie! I jak powiedziała Magda Gessler: „gdyby każdego klienta uważać za potencjalnego złodzieja, trzeba by zamknąć knajpę.”
Za kilka raz nie będzie może pamiętać skąd i dokąd jechaliście, nie będziecie pamiętać dat, o ile nie prowadzicie dzienników podróży, ale do końca życia zapamiętacie sposób, w jaki tam dotarliście.